Z koncertowych sal na wybrzeże Portugalii przenieśliśmy się w Galerii OKNA Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie za sprawą nowej wystawy fotograficznej “Wysoka fala”, której wernisaż odbył się 6 sierpnia 2025 roku. Twórczość autorów - Grzegorza Surmacza i Ewy Zielonki-Gawrylak - mogliśmy oglądać w Galerii OKNA już podczas lipcowej wystawy zdjęć "Ze sceny", towarzyszącej cyklicznemu muzycznemu świętu: Lublin Jazz Festiwal. Tym razem zabrali nas w podróż na skraj Europy.
Gości powitała wicedyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie Magdalena Łaska, podkreślając, że przypadł jej w udziale zaszczyt kontynuowania pracy poprzedniczki - wicedyrektor Renaty Filipiak, będącej pomysłodawczynią i założycielką Galerii OKNA, która korytarz klasztorny zamieniła w emanującą sztuką artystyczną przestrzeń.
Wystawa, którą otwieramy, przedstawia wyjątkowe spojrzenie na świat natury - na to, jak z nią obcujemy i jak próbujemy ją okiełznać. Uwiecznienie w kadrach tak niepowtarzalnych i ulotnych chwil, które tak trudno utrwalić, zawdzięczamy tej właśnie dwójce znakomitych artystów o szalonej wrażliwości
- mówiła wicedyrektor Magdalena Łaska, przedstawiając zgromadzonym gościom głównych bohaterów wernisażu.
Grzegorz Surmacz to absolwent Politechniki Lubelskiej, który od ponad 30 lat z pasją zajmuje się fotografią krajobrazu, portretową, reportażową i kreatywną. Ewa Zielonka-Gawrylak, artystka o wielu pasjach, specjalizuje się w reportażu wydarzeniowym, szczególnie koncertowym. Jej zainteresowania obejmują także portrety, pejzaże, fotografię uliczną i kulinarną. Równolegle rozwija się w dziedzinie malarstwa olejnego, działając w grupie ImpulsArt oraz Towarzystwie Sztuk Pięknych w Lublinie. Oboje należą do Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego im. Edwarda Hartwiga, grupy fotograficznej KKK i Koła Fotograficznego Poczekajka.
Tym razem lubelscy artyści natchnienie i inspirację znaleźli prawie 3,5 tysiąca kilometrów od Lublina, w małej wiosce rybackiej Nazaré położonej nad Oceanem Atlantyckim. Dlaczego właśnie tam?
Powód był prosty. Natrafiliśmy na film, który pokazywał jedną z największych fal na świecie, właśnie w portugalskim Nazaré. Ze względu na ukształtowanie terenu, które występuje na dnie oceanu w tym miejscu, powstają potężne fale, które dochodzą nawet do 40 metrów wysokości. Dojechaliśmy tam w późnych godzinach nocnych, więc na początku tylko usłyszeliśmy potężny huk fal, jednak na drugi dzień naszym oczom ukazało się coś niesamowitego. Trafiliśmy akurat na pogodę lekko sztormową, która pozwoliła na rozegranie zawodów surferskich, więc sprzyjało nam szczęście. Fale morskie są w tym miejscu wzmacniane niemal trzykrotnie, czyli fala, która na morzu ma 5-6 metrów, tam dochodzi nawet do 20 metrów wysokości. Więc jest to nie lada gratka dla surferów.
- relacjonował Grzegorz Surmacz.
Fotograf dodał jednak, że tylko nieliczni mierzą się z tak intensywnym żywiołem. Surfowanie w tym miejscu wymaga wielkiej odwagi i równie imponujących umiejętności. Rozmiary fal i bliskość skalistego brzegu brzegu w połączeniu z chwilą nieuwagi, brakiem doświadczenia lub nawet niefortunnym zbiegiem zewnętrznych okoliczności, mogą skończyć się tragicznie, co też w okolicach wybrzeża niejednokrotnie miało miejsce.
Prędkość takiej fali wynosi do 80 km na godzinę. Konfrontacja z nią jest jak wypadek samochodowy. Gdy pierwszy raz zobaczyłam surferów wznoszących się na tych falach, byłam w szoku, że to w ogóle możliwe. Gdy podeszło się bliżej, było widać, że to bardzo wysportowani, silni ludzie. Wśród nich zdarzały się także kobiety.
- dodała Ewa Zielonka-Gawrylak.
Prezentowane na wystawie zdjęcia to efekt około czterodniowej intensywnej pracy. Fotografowie, zamiast beztrosko podróżować po Portugalii i korzystać z uroków tego kraju z perspektywy turystów, “przyczaili się” w okolicach portu i godzinami robili zdjęcia z kilku miejsc, szukając doskonałych kadrów i wyjątkowych momentów, żeby oddać ducha żywiołu.
Efekt? Dzięki kreatywności Grzegorza Surmacza i Ewy Zielonki-Gawrylak przy odrobinie wyobraźni poczujemy dreszcz emocji, a może nawet oceaniczną bryzę. Ale fotografie to również wyzwanie dla spostrzegawczych. Artyści podkreślają, że warto przyjrzeć się zdjęciom kilka razy, bo na każdym można zobaczyć inne szczegóły. Wśród fal ukrywają się nie tylko ludzie - niekiedy można tam dostrzec również zwierzęta.
Czas na odwiedzenie wystawy “Wysoka fala” w Galerii OKNA miłośnicy fotografii mają do 2 września.
Tekst i zdjęcia: Aleksandra Flis